Alternatywne lokowanie kapitału, inne niż lokata bankowa czy fundusze inwestycje, jest coraz częściej wybieraną formą pomnażania środków finansowych. Wpływ na to może mieć kilka czynników do których zaliczyć można:
- spadek stóp procentowych, które bezpośrednio przekładają się na spadek oprocentowania lokat bankowych. Dodatkowo w dobie ostatnich zawirowań, można wspomnieć o malejącym zaufaniu do instytucji bankowych (podatek od depozytów bankowych, który jak na razie tylko straszy),
- niskie zaufanie do spółek, przedsiębiorstw lokujących w naszym imieniu kapitał w różne aktywa. Jest to skutek afer Amber Gold, GetBack i może po części afery SKOK,
- silny wzrost cen mieszkań w przeliczeniu PLN/m2 oraz rosnąca jak grzyby po deszczu liczba szkoleniowców „pomagająca” w inwestowaniu na rynku nieruchomości. Tutaj nie będę się rozpisywać, ponieważ to temat na odrębny artykuł, ale czynnik ten na pewno w dużym stopniu przełożył się na wzrost aktywności prywatnych inwestorów na rynku nieruchomości,
- to co moje-to moje. W Polsce nadal dominuje przekonanie, że największe zaufanie posiadamy do samych siebie. Głównie w dziedzinie lokowania kapitału. Nie ma się też co dziwić po aferach, które miały miejsce na przestrzeni ostatnich lat,
- niska emerytura, albo jej brak. To czynnik, który coraz bardziej mobilizuje Polaków do wzięcia finansów w swoje ręce.
Wyżej wymienione czynniki przełożyły się więc na wzrost prywatnej edukacji w zakresie inwestycji. Prywatnej, ponieważ po pierwsze w szkołach co najwyżej poznamy zasadę funkcjonowania procenta składanego, który paradoksalnie najprościej obrazuje drogę do bogactwa. Po drugie instytucjom bankowym i władzy nie zależy na tym, aby społeczeństwo się usamodzielniało. Wycofywane środki z lokat bankowych powodują m.in. spadek zysku banków oraz osłabienie ich zdolności do udzielania kredytów poprzez malejącą wielkość depozytów. Niestety nie wiem czy też to zauważyliście, ale w mojej ocenie rząd raczej dąży do coraz większego uzależnienia naszego życia od danin publicznych. Po drukowaniu kasy, która głównie trafiała na rynki finansowe, przechodzimy w etap drukowania kasy w celu zaspokojenia potrzeb gospodarczo-społecznych. Konsekwencje tych działań dla mnie będą tragiczne.
Szukając alternatyw
Mamy więc czas w którym coraz częściej szukamy alternatywnych źródeł informacji o inwestowaniu. Na popularności zyskują blogi giełdowe, szkolenia dotyczące inwestowania w nieruchomości oraz innego tego typu eventy. W tym całym gąszczu treści, należy być jednak bardzo ostrożnym. Tak naprawdę na dłoni byłbym w stanie wyliczyć osoby, szkolenia, portale które warto śledzić. Reszta wykorzystuje popyt na tego typu usługi i albo czerpie korzyści pośrednie dzięki współpracy z innymi instytucjami, albo zarabia na samych szkoleniach.
Pierwszy kwartał 2020 roku na pewno utkwi w pamięci nas wszystkich. Pod hasłem „koronawirus” kryją się zarówno sukcesy, jak i porażki. Na giełdzie był i jest nadal to czas ogromnej zmienności. Początkowa, ogromna wyprzedaż na rynku akcji, przyciągnęła jednak bardzo dużą liczbę nowych graczy. Głównie są to osoby prywatne, w ocenie których tak duże spadki były okazją do sporych zarobków. Ci którzy wykorzystali tamten okres na zakupy, dziś w większości przypadków za pewne piją przysłowiowego szampana. Udało się. Można świętować. Ale co dalej. Co jeśli rynek zacznie spadać. Czy mam strategię gry? Jaką ewentualnie stratę kapitału akceptuję? To jedne z podstawowych pytań, na które powinniśmy sobie odpowiedzieć zaczynając inwestowanie. I to nie tylko na giełdzie, ale również na rynku nieruchomości. Ja, z własnej perspektywy, dodałbym jeszcze jedno pytanie. Ile jestem w stanie przeznaczyć czasu i środków finansowych na edukację, która pomoże mi zminimalizować ryzyko inwestycyjne? Pamiętajmy, że inwestując swoje oszczędności, które często gromadziliśmy przez lata, to my nimi zarządzamy i w pełni za nie odpowiadamy. Bądźmy więc świadomi swoich decyzji i nie ufajmy w 100% opiniom przeczytanym na różnych forach czy usłyszanych na szkoleniach. To Ty decydujesz o swoim życiu (trochę kołczowo J ale tak jest).
Stabilny rynek nieruchomości
Rynek giełdowy, a rynek nieruchomości to totalnie dwa różne światy. Zarówno w ujęciu formalno-prawnym, jak i ekonomiczno-finansowym. Na giełdzie możemy zainwestować nawet kilka złotych, a w nieruchomościach wymagany jest zdecydowanie większy kapitał. Jedną z najistotniejszych w moim przekonaniu różnić jest płynność. Jeżeli spędziliście już trochę czasu na giełdzie to na pewno jesteście świadomi tego jak wygląda inwestycja w spółki np. z indeksu WIG20, a jak z rynku NewConnect. Dzienny obrót danymi akcjami może czasami przesądzić o tym, czy zamkniecie inwestycję z zyskiem czy ze stratą. Mimo wszystko, pomijając sytuacje panicznej wyprzedaży na giełdach, w większości przypadków uda Wam się wycofać kapitał z danej inwestycji. Na rynku nieruchomości sytuacja ta jest z goła inna. Nie ma rynku, platformy, na której następuje błyskawiczna transakcja pomiędzy stroną kupującą i sprzedającą (swoją drogą, rozwój technologii blockchain może do tego kiedyś doprowadzić). O płynności często decyduje cena oraz wartość nieruchomości, jej rodzaj oraz możliwość generowania np. dochodu. Na pewno okres na wyjście, odblokowanie kapitału zajmie więcej czasu niż w przypadku giełdy, ale z drugiej strony inwestowanie w nieruchomości jest traktowane za dużo bezpieczniejsze niż rynek np. akcji.
Jak już we wcześniejszej części artykułu wspomniałem, koronawirus przyczynił się i nadal to robi, do wielu zmian w naszym życiu. Pokazał on też, że warto mieć plan podczas inwestowania, ujawnił również prawdziwe oblicze rynków czyli nieprzewidywalność (np. przykład cen ropy), a także kolejny raz pokazał, że często musimy szybko reagować na to co się dzieje, aby uchronić kapitał, albo złapać okazję na rynku.
W ujęciu blogowym, wirus pokrzyżował nasze plany, ale też doprowadził do zmiany formuły funkcjonowania bloga. Choć ma ona wielu zwolenników, jak i przeciwników to w naszej ocenie nadal cel, którym w głównej mierze jest edukacja (oraz droga do bogactwa ?) został utrzymany. Prywatnie nastąpiło również sporo zmian. Dziś jedną z większych zmian podzielę się ja, czyli Michał.
Może niewielu z Was wie, ale prywatnie, zawodowo bardzo mocno jestem związany z rynkiem nieruchomości. Już od blisko dwóch lat zajmuję się wyceną nieruchomości, głównie komercyjnych. Praca ta jest w końcu moim spełnieniem w ujęciu zawodowym ? to dziś śmiało mogę powiedzieć. Zajęło mi sporo lat, abym znalazł się w tym miejscu, w którym jestem i tak naprawdę odnaleźć to, co chcę robić i co sprawia mi przyjemność. Wirus spowodował również kilkukrotne przełożenie państwowego egzaminu dotyczącego uprawnień zawodowych, który finalnie uda mi się zdać. Rozwój w tej dziedzinie ma również pozytywne przełożenie na bloga i inwestycje giełdowe. Analiza rynku i wycena danej nieruchomości to nieodłączne elementy sporządzania opracowań przez rzeczoznawcę majątkowego. Doświadczenie zawodowe spowodowało, że zacząłem inaczej patrzeć na giełdę. Zmieniłem całkowicie swoje podejście z czystego „technika” w bardziej inwestora holistycznego. Nie skupiam się tylko na fundamentach danej spółki, ale analizuję również inne aspekty związane m.in. z profilem przedsiębiorstwa, otoczeniem. Patrzę na szerszy rynek czyli całą gospodarkę, trochę też politykę czyli czynniki które mogą wpłynąć na wycenę. W tym przypadku, w dużym stopniu nasze podejście z moim wspólnikiem-inwestorem Kamilem są zbliżone. ?
Wirus dał mi jeszcze jedno. Pomysł. A giełda pomogła w szybkim podjęciu decyzji. W związku ze zmianami u mojego pracodawcy, które nastąpiły w konsekwencji pandemii wirusa, podjąłem decyzję o poszerzeniu swojego profilu działalności i otwarcia się dodatkowo na rynek nieruchomości w zakresie działań, które wykonuję już od kilku lat.
Proste inwestowanie w nieruchomości
Od dziś chcę pomagać w prostym inwestowaniu na rynku nieruchomości. Obecna sytuacja, swego rodzaju pokerowe – sprawdzam – pokazało, że wiele z nas nie zabezpiecza należycie swojej finansowej przyszłości. Zapraszam do korzystania z mojego wsparcia w zakresie stabilnego inwestowania w nieruchomości.
Dlaczego warto powierzyć mi swoje decyzje biznesowe? Przede wszystkim moje analizy, wyceny i rekomendacje opieram o dane zawarte w bazie Emmerson Evaluation. Evaluer to narzędzie, które dostępne jest tylko dla wąskiego grona profesjonalistów. A doświadczenie wyniesione ze współpracy z Emmerson Evaluation pozwala na wiarygodną ocenę potencjału nieruchomości.
Kolejna sprawa to moja ścisła współpraca z biurem architektonicznym Ochal Architekci oraz pośrednictwem Visum. Otaczam się profesjonalistami. A moje rekomendacje wynikają wyłącznie z naszego wspólnego doświadczenia.
By być na bieżąco z moimi radami na temat prostego inwestowania w nieruchomości zapraszam na profil FB: https://www.facebook.com/ochalinwestycje.
Ochal Inwestycje to serwis, który ma być prostą odpowiedzią na rosnące zapotrzebowanie na wiedzę ekspercką na rynku nieruchomości. Zapraszam do współpracy każdego, kto potrzebuje wsparcia w zakresie analiz i raportów, wyceny nieruchomości oraz doradztwa transakcyjnego.
Swoją pasję do inwestowania na giełdzie zawsze będę wykorzystywał do szerszego spojrzenia na biznes. Ale to właśnie w prostym inwestowaniu w nieruchomości upatruję szansy dla wielu inwestorów prywatnych i firm, które chcą zabezpieczyć swoją finansową przyszłość.